Jak stałem pod blokiem
Dużo jest w sieci zachwytów nad aktywnością Patryka Jakiego, postanowiłem więc zobaczyć, jak na żywo wygląda jego zachwalana na Twitterze akcja „100imy pod blokiem”. Oto, jak było; chciałem powstrzymać się od ocen i ironizowania, proszę zatem wybaczyć suchą relację.
Miejsce akcji: stacja metra Imielin, ul. Wiolinowa.
Planowany czas akcji: piątek 24 sierpnia, 18:40.
Wysiadam z metra, śladu kampanii nie widać. Wychodzę na powierzchnię, tam też nikogo. Pogoda marna, kropi deszcz. Robię rundę po okolicy, grupa ludzi pod parasolami, których z daleka wziąłem za fanów Jakiego, okazała się rodzicami oglądającymi mecz piłki nożnej ich dzieci. Wracam na stację. O 18:58 nadjeżdża metro. W pierwszym wagonie dostrzegam wreszcie kandydata dzierżącego skrzynkę jabłek. Jaki wysiada, a wraz z nim ok. 10 osób, w tym działacze PiS i sympatycy kandydata. O 19 – jeszcze na terenie stacji – kandydat spotyka kilka kolejnych osób, w tym pana z tabliczką „Jaki kłamca”. Wspólnie opuszczają stację. Na górze zbiera się może 15, a może 20 osób, w tym pani z KOD, wspomniany już pan z tabliczką oraz dwóch chłopców w koszulkach reprezentacji Polski, którzy robią sobie zdjęcia z Jakim. Pani z KOD wdaje się w rozmowę z kandydatem – słyszę tylko urywki, Jaki cierpliwie znosi krytykę i przy okazji rozdaje jabłka. Kilka osób ściska mu rękę i życzy powodzenia. Po kilku minutach spotkanie dobiega końca. Już o 19:09 robię pożegnalne zdjęcie już na stacji metra. Jaki oferuje mi jeszcze „jabłuszko”, za które uprzejmie dziękuję (nie lubię zdrobnień i nie przepadam za jabłkami) i wsiada do metra na kolejne spotkanie. I tyle. 9 minut, kilkanaście osób – w tym ludzie z otoczenia kandydata i dwoje jawnych przeciwników.
Komentarze
Opozycja już nie powstrzyma wyborczego tornada, które ją wkrótce zmiecie ze sceny politycznej. Jeżeli uważasz, że zbyt często zmieniasz zdanie, to spójrz na Trzaskowskiego. I ci przejdzie
O 18:40 to normalni ludzie dzieciom kolację dają, kąpią je i kładą do łóżka i odpoczywają po tygodniu pracy, a nie się po stacjach metra szwedają.
Za to kampania Trzaskowskiego, super. Dał 20 groszy proszącej o wsparcie na jedzenie
szwendają
Dużo jest w mediach niereżimowych zachwytów nad aktywnością Trzaskowskiego, postanowiłem więc zobaczyć, jak na żywo wygląda jego kampania. Oto, jak było: ławeczka to trochę taki konfesjonał, to jest rozmowa jeden na jeden z mieszkańcami, którzy mogą w sposób nieskrępowany powiedzieć o swoich problemach.
Postanowiłem powstrzymać się od ocen i ironizowania, proszę zatem wybaczyć suchą relację.
Ależ, panie Szacki, proszę się nie krępować, proszę oceniać i ironizować…
Szwedają, czyli po szwedzku. Po naszemu to się wałęsają.
Panie Wojciechu problem jest taki, że pisowski kandydat to NieByleJaki. Arywista z prowincji niczym wygłodzony szczur zdeterminowany by się dogryźć do pożywienia.
A pan Trzaskowski? Bardzo mi jego kampania przypomina kampanię prezydenta Komorowskiego. W sumie albo jej nie ma albo nie wiadomo co pan Rafał ma do powiedzenia. Medialnie wygląda tak, jakby tylko NieByleJaki prowadził kampanię a Pan Rafał? Trudno powiedzieć co ma do powiedzenia. To jest starcie drecha z chłopcem z dobrego domu i gdyby to była debata akademicka to nasz ,,chłopiec” NieByleJakiego pozamiatałby ale wybory to raczej ,,kryterium uliczne” gdzie liczą się twardy kark i mocne piąchy. Pan NieByleJaki jest gotów obiecać wszystko ze wszystkim łącznie z dostępem do morza dla krzyża z Karkowskiego Przedmieścia.
A już szczególnym samozaoraniem było umieszczenie filmiku z klejenia szyby taśmą. Można by pomyśleć, że filmik ten, to materiał mający skompromitować kandydata, wrzucony do sieci przez jego przeciwnika a jednak nie. Źródłem jest własny sztab kandydata.
Patrząc na na to z szerszej perspektywy – kandydat Trzaskowski zachowuje się podobnie jak cała PO – impotencja intelektualna, brak przekonania. Rozumiem – obstawiają, że PiS tak jak w 2007r samozaora się…Zapomnieli, że Kwakfirer jednak lekcje odrobił. Władzy raz zdobytej oddać nie zamierza…
Jacek NH – Za to Jaki nigdy nie zmieniał zdania, np o homoseksualistach(nagle taki przyjazny się zrobił), albo jak kłamał o rezygnacji z przewodnictwa komisji reprywatyzacyjnej w razie kandydowania na prezydenta Warszawy. Już litościwię pominę brednie i kłamstwa wygłaszane w TV kiedy „porównywał” aktywnośc polskiego trybunału konstytucyjnego z niemieckim
Im bardziej Jaki się miota, tym gorzej mu wychodzi. Samym ADHD nie wygra wyborów.
Też przypuszczam, iż stałe ośmieszanie ludzi z obecnie rządzącego obozu – co ociera się już o groteskę – nie wyjdzie na dobre (tym, co wiecznie mają za złe). Ciekawe czy po przegranej – na co się zanosi – opozycja zmieni taktykę?
Warszawy nie jest stać w dającej się przewidzieć przyszłości na więcej i niż jeszcze jedną linię metra. Natomiast spore rezerwy mają w Warszawie tramwaje, które potrzebują głównie pierwszeństwa na wszystkich skrzyżowaniach oraz kolej, która potrzebuje głównie osobnych torów dla ruchu lokalnego i ew. południowego obejścia śródmieścia, mniej więcej wzdłuż Trasy Siekierkowskiej. Poza tym, można by zużyć bocznicę do EC Siekierki w celu uruchomienia na niej ruchu pasażerskiego przynajmniej do Konstancina, a bocznica do Huty Warszawa może być niewielkim kosztem przedłużona do Łomianek i uruchomiony na niej ruch pasażerski. Wymagałoby tylko zbudowania kilku stacji, które spełniałyby także rolę mijanek, a ruch towarowy by na niej nie był by przeszkodą, jako że odbywa się on głównie nocą. Należałoby też pomyśleć o odbudowie linii kolejowej z Tarczyna przynajmniej do Grójca i o modernizacji odcinka Piaseczno-Tarczyn. Tor ma tam szerokość 1 metra, a na takowym, to wiele lat temu w RPA przekroczono bez problemu 160 km/h. Poza tym, to tramwaj mógłby być przedłużony z Żerania do Jabłonny wzdłuż ul. Modlińskiej, a wzdłuż ul. Puławskiej z Wyścigów do Piaseczna. Sens miałoby też przedłużenie linii tramwajowej z pętli przy ul. Kawęczyńskiej do Ząbek. To wszystko kosztowałoby zaledwie ułamek tego, co kilka kilometrów linii metra, budowanej u nas w Warszawie, bez sensu, w 100% pod ziemią, co powoduje, że warszawskie metro jest jednym z najdroższych w budowie na świecie. Chyba tylko w Moskwie i Leningradzie koszt budowy metra był wyższy na 1 kilometr trasy, ale tam budowano je przecież na pokaz i głównie jako system schronów przeciwlotniczych i system transportu dla wojska i notabli na wypadek wojny. Można by też pomyśleć zastąpieniu autobusów – trolejbusami, ale nowoczesnymi, które mogłyby ostatnie kilka kilometrów na peryferiach czy też np. na Trakcie Królewskim, przejechać na akumulatorach albo superkondensatorach. Metro jest być może chwytliwe marketingowo, ale obietnice zbudowania aż tylu jego w tak krótkim czasie są po prostu nierealne, a więc to jest tylko nieuczciwa demagogia – zarówno ze strony PO jak też i PiS.
Nie przenoscie stolicy do Opola
A teraz z innej beczki. Joanna Podgórska opublikowała 4 września 2018 w „Polityce” artykuł p.t. „Wstyd i zgorszenie”, w którym pisze, że „Kościół katolicki już wie, że kryzysu związanego z pedofilią nie da się przeczekać. Jednak polscy hierarchowie wciąż chyba wierzą, że może tak.” Z kolei Ewa Jankowska w „Gazecie Wyborczej” z tego samego dnia pyta się, czy „Jan Paweł II nie wiedział o pedofilii w Kościele?” (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,164031,23860420,pedofilia-w-kosciele-jan-pawel-ii-nie-wiedzial-o-pedofilii.html#Z_MT). W komentarzach znajdujemy takie opinie:
mppmpp „Jeśli szef wszystkich szefów nie wie o grozie panującej w organizacji, to nie nadaje się na szefa.
Świadczy to również o niemocy samej organizacji i strachu tam panujący! Nikt? Naprawdę nikt nie odważył się wykrzyknąć do papieża, co się naprawdę dzieje? Naprawdę mam w to uwierzyć?”
Jan Budyk „Czy ktoś próbuje nam wmówić, że JPII nie oglądał tv (np. CNN) nie słuchał radian nie spotykał się z tysiącami księży, biskupów, arcybiskupów, kardynałów i NIKT NIC NIGDY mu nie powiedział? Wykształcony, znający języki, inteligentny człowiek zachował się jak niemota? Naprawdę?”
bioder65 „Jeśli szef firmy przez 20 lat nie wie prawdy o pracownikach to się nawet na stróża nie nadaje. Dotyczy to także papieży. Facet z całego serca bronił zboczonych kolegów i tylko idiota w to nie wierzy.”
grey-sky „Papież nie miał dostatecznej wiedzy? A dlaczego? Kto i dlaczego ukrywał przed nim tę wiedzę? Może dlatego, że otoczenie papieża było też w dużym stopniu zaangażowane? W końcu nie od dziś wiadomo, że dostojnicy kościelni żyją przebogato i bardzo są wyzwoleni erotycznie. Dlaczego papież nie zrobił porządku w swoim otoczeniu? Sądzę że w niedługim czasie dowiemy się o wielu innych skandalach watykańskich. To jest dobry temat i ktoś się za to weźmie. Gdy poskładać różne wątki które już są znane, zbierze się gruba księga. W dobie internetu nie da się zamiatać afer pod dywan
gragos „Pedofil Wesołowski został bezpiecznie ukryty w Watykanie i szczęśliwie dla jego władz zmarł zanim proces karny ujawnił prawdziwą skalę jego przestępstw. Pedofil Wesołowski został pochowany zgodnie z ceremoniałem przysługującym arcybiskupom, czyli w sutannie i z pierścieniem arcybiskupim. W pogrzebie uczestniczyło kilkaset osób, w tym wielu przedstawicieli kościoła, na czele z biskupem Szkodoniem. To tak a propos ‘przykładu’ karania pedofilii przez kościół. Nasz boski i święty papież oczywiście nie był dostatecznie poinformowany o nagminnych przestępstwach seksualnych w stosunku do osób małoletnich. Dlatego chcę wierzyć, że zapowiadana przez autorów książki ‘Żeby nie było zgorszenia’ desekralizacja Karola Wojtyły będzie miała miejsce i że bałwochwalczy kult zastąpi rzetelna ocena jego pontyfikatu. To będzie proces długi, ale nieuchronny. Pedofilię w kościele mogą rozliczyć tylko niezależne sądy świeckie. Jeśli kościół jako instytucja (korporacja) ma przetrwać muszą w tej kwestii nastąpić radykalne zmiany. A słowa o. Dostatniego to kolejne ‘zaklinanie’ rzeczywistości, no ale to jest przecież ‘fach’ przedstawicieli kościoła.”
misiek1959 „(…) dlaczego Wesołowskiego pochowano z honorami kościelnymi w szatach biskupa, z pierścieniem i przy udziale hierarchów? Czy nie jest to dowód na istnienie mafii pedofilskiej w kościele?”
Itp. Itd.