Zapuszczam się w rejony, w których czuję się słabo: mam spiskową teorię, że PiS na odwołaniu Hanny Gronkiewicz-Waltz nie zależało. Tylko w ten sposób można wytłumaczyć żałośnie słabą kampanię partii Kaczyńskiego.
Pisząc „żałośnie słaba”, nie mam na myśli litery „W”, ale zaangażowanie sił w najważniejszą jakoby potyczkę polityczną jesieni.
Pierwszym mocnym argumentem za moją spiskową teorią są pieniądze. PiS więcej niż w Warszawie wydał na Podkarpaciu, gdzie i tak był pewny zwycięstwa, ale chciał dać łupnia ziobrystom.
Argument drugi to bierność działaczy. Nie wiem, ilu członków ma PiS w stolicy, ostrożnie załóżmy, że tysiąc. Gdyby każdy z nich przez ostatnie dwa miesiące poświęcił choćby po jednej sobocie na kampanię door to door, gdyby przez osiem godzin dziennie chodził od mieszkania do mieszkania i przekonywał do referendum i na każde mieszkanie poświęciłby średnio dziesięć minut, to w ciągu ośmiu weekendów odwiedziłby 384 mieszkania. A teraz pomnóżmy to przez tysiąc. Mamy w ten sposób 384 tysięcy mieszkań, co przekłada się na jakieś 700 tys. wyborców.
A gdyby znalazł się jeszcze tysiąc wolontariuszy – są chyba jakieś kluby „Gazety Polskiej”, są jacyś sympatycy PiS – i każdy z nich poświęciłby połowę tego czasu, który poświęciliby członkowie partii, to przekaz referendalny dotarłby do miliona wyborców.
Ale nikt takiej pracy nie wykonał.
I na tych dwóch filarach wspiera się moja teoria spiskowa. A dlaczego PiS miałoby nie zależeć na Warszawie? Bo gdyby doszło tu do przyspieszonych wyborów, to kandydat PiS prof. Gliński nie miałby żadnych szans, tak jak nie miał szans w 2010 r. Czesław Bielecki.
Dowodów żadnych nie mam, ale czyż nie na braku dowodów polega urok wszelkich spiskowych teorii? Kontrteoria jest zresztą znacznie dla PiS boleśniejsza – że chcieli, ale przegrali przez lenistwo, skąpstwo i nieudolność.
14 października o godz. 14:37 99
teoria jak teoria, Chyba ma sie nijak do praktyki. Nie wyobeazam sobie , zeby ludzie otowierali drzwi i chcieli rozmawiac z dzialaczami PiS. To stale grono i umowmy sie, ze ludzie sie ich boja. A czy Pan wpusciby do dom Macierewicza, Fotyge czy p. Pawlowicz?
14 października o godz. 15:03 100
bardzo lubie rozmawiac z Macierewiczem. Bardziej niz on ze mna, nawiasem mowiac
14 października o godz. 15:13 101
To jest teoria bliska prawdy. Można tą drogą pójść dalej i odsłonić lęk PiS przed przejęciem władzy w Polsce. Pozycja wiecznego opozycjonisty jest wygodna
i praktykowana w wielu krajach świata. Gdyby elita PiS wyszła z „mgły smoleńskiej” i zrezygnowała z kilku oszołomów z celebryckiego towarzystwa tej partii , to zwycięstwo w najbliższych wyborach byłoby pewne. Tylko co dalej ?
Polska opozycja nie ma tak wybitnej osobowości jak Orban , a eksploatowanie „mgły smoleńskiej” jest ersatzem dokarmiającym nadaktywną garstkę oszołomów.
Politycy koalicji i opozycji pielęgnują ten „układ” smoleński, który uznano za satysfakcjonujący obie strony.
Celebryci PiS doczekają zasłużonej emerytury w tym wygodnym układzie.
Referendum w sprawie usunięcia HGW było ilustracją tego związku emocjonalnego koalicji i opozycji. Kariera HGW to nieporozumienie, a jednak trwa.
Politykom polskim odpowiada jednak ten podział ról w tym politycznym teatrze.
Tylko nam widzom biada. Młodzi ludzie nie garną się do polityki , a kombatanci transformacji są zdeprawowani przez obłudę i synekury które sobie zapewnili.
14 października o godz. 16:26 102
A też posłucahmy pisiaczych bredni o nieuczciwości referendum do chwili ogłoszenia przez naszego rasputinka rewelacji nowych o S moleńsku.
14 października o godz. 19:58 103
Panie Szacki proponuję, żeby zachował pan umiar ciekawe czy tak samo pan będziesz ćwierkał, gdy partia na której usługach pozostaje serwilistyczna Polityka PO przegra wybory.
14 października o godz. 20:19 104
Mam jednak inną wersję. PIS jak żadne inne ugrupowanie jest żadne władzy a szczególnie Jarosłw Kczyński. Dla tejże władzy jest gotów zrobić wzystko. zawrzeć pakt z samym diabłem. W opzycji mozna być 5, 10 lat ale co potem. Latka lecą, prezes też juz nie jest taki młody a i we własnej parti po kilku porażkach w końcu znajdą się krytycy. Na pczątku łatwo ich wykosić ale jak ich zacznie przybywać to juz problem. Trzba im zatkac pyski stnowiskami i przywilejami no i spłacoć długi w stosunku do sprzymirzeńców. Bez zdobycia władzy nie da się tego zrobić.Problem polega na tym,ze jak za bardzo się chce, to akurat nie wychodzi – zwłaszcza, jak się jest nieudacznikiem
14 października o godz. 21:21 105
Teoria dość zgrabna 🙂 ale mam pewne poprawki. Po pierwsze przymierzanie Glińskiego do ratusza. Jeśli PiS zakładał przegranie referendum to bez sensu wydaje mi się zużywanie i ośmieszanie Glińskiego. Lepszym rozwiązaniem byłaby delikatna sugestia że w ewentualnych wyborach PiS może poprzeć Guziała. Chyba że Gliński jest i tak do odstrzału i miał ostatecznie pozbawić szans na wygraną w referendum.
Sensownie jednak zaczyna to wszystko wyglądać jeśli zamiast powiedzieć że PiS nie chciał wygrać powiemy nie wierzył w sukces.
I wtedy brak finansowania i mobilizacji wynika z początkowego założenia „i tak się nie uda” a późniejsze wytaczanie coraz cięższych dział wynikało z pozytywnych sondaży pokazujących możliwość zwycięstwa. I możliwe że zwycięstwo by przyszło gdyby nie to że politycy PiS w nie uwierzyli i go zapragnęli. Chcąc je przybliżyć swoją aktywnością skrajnie upolitycznili referendum co przyniosło porażkę.
P.S.
Wydaje mi się że w warunkach takich podziałów jakie obecnie mamy kampania door-to-door mogłaby także mieć skutki negatywne.
14 października o godz. 21:30 107
Naprawdę lubi Pan rozmawiać z Maciarewiczem? cóż różne są zboczenia…
15 października o godz. 11:03 108
Ja myślę, że PiS walczył jak Niemcy pod Stalingradem, ale okoliczności okazały się silniejsze. Przed lokalami wyborczymi rosły brzozy, w urnach były bomby próżniowe, a głosy liczyły ruskie serwery. Nawet poseł Antoni i jego zespół muzyczny nie pokonał tego spisku. Jedyne co jest pocieszające, to wsparcie , jakie uzyskał PiS ze strony: Palikota, Rozenka, Siwca, Kwiatkowskiego, Kalisza, Olejniczaka, Napieralskiego, Partii Zielonych i innych ludzi dobrej Woli.
15 października o godz. 11:05 109
Wojciech Szacki
14 października o godz. 15:03
Czasem sobie żartujemy; ale tak serio, lubi Pan rozmawiać z Macierewiczem? Czy można to nazwać rozmową, czy jakoś inaczej? Czuje Pan proces elektryczny w mózgu M. w reakcji na Pana pytania lub stwierdzenia? Czy skutkuje w nim ten proces? Czuje się Pan stabilny psychicznie po takiej rozmowie? czy ma Pan wrażenie, że Pana emocje przechodzą przez M. na wylot, bez śladu? A może inaczej – w ogóle nawet nie sięgają głowy M.; czy nie ma on włączonego pola siłowego?
Serio, to muszą być zjawiska warte opisania. Horyzont poznawczy ludzkości się poszerzy.
15 października o godz. 11:06 110
dziekuje za troske i zainteresowanie, takich czytelnikow cenie najbardziej
15 października o godz. 12:32 111
A ta rozmowa to sprawdzian swego poczucia rzeczywistości i rozumu.Jak rozmawiasz z paranoikiem ,i rozpoznajesz jego chorobę po dwóch zdaniach ,to idż na kielicha ,jesteś normalny.Większy problem z tymi co paranoikami wierzą.
15 października o godz. 14:23 112
Pisowi na odwołaniu HGW bardzo zależało, przecież gromadzi wszystkie materiały
przeciw PO, aby udokumentować i pogrzebać PO a najbardziej p. Tuska.
Boję się PiSu, i nie chcę aby doszedł do władzy.
15 października o godz. 14:35 113
„bardzo lubie rozmawiac z Macierewiczem. Bardziej niz on ze mna, nawiasem mowiac”
Podejrzewam, ze to jest twardo stąpający po ziemi, bardzo inteligentny i sprytny polityk, więc rozmowa z nim może być bardzo ciekawa. Sądzę, że to co mówi publicznie a to co naprawdę myśli to są dwie kompletnie różne rzeczy..
15 października o godz. 21:15 114
tłumacząc z polskiego na nasze :
teoria spiskowa to business plan, o którym dowiedziały się osoby niepowołane.
Pomija się, ze W-wa nie lubi PiS, ale 50% glosujących by spuścić HGW na szczaw to „wykształciuchy”, dotychczasowi wyborcy PO.
Skoro Tusk nie pozwolił by Miodowicz, Brochwicz zostali pociągnięci do odpowiedzialności karnej za przewal z prowokacją polityczną przeciwko Cimoszewiczowi, to można spodziewać się, ze te brakujące głosy mogły wyparować. Dodać utrudnienia w znajdowaniu lokali wyborczych, antydemokratycznych akcji Tuska, hr. Komorowskiego, PO, pismaków, TVP, wpieprzenie się Kaczora, to był sukces.
15 października o godz. 22:24 115
W Warszawie po referendum pozostała anegdota – zagadka. Czy wiesz czym się rózni PIS od siekierki.? Siekierkę trzeba ostrzyć.
15 października o godz. 22:55 116
A ja Pana uprzejmie prosze, zeby Pan siedzial cicho i zadnych pomyslow na prowadzenie kampanii PiSowi nie podsuwal. Bo jeszcze wezma i skorzystaja, tfu-tfu, na Psa urok.
16 października o godz. 9:11 118
@Motorniczy,
Sądzę, że to co mówi publicznie a to co naprawdę myśli to są dwie kompletnie różne rzeczy..
Sądzę, że to się nazywa schizofrenia,
A to, co on mówi – to paranoja .
16 października o godz. 22:25 121
Jak spiskowa teoria to najlepiej brzoza smoleńska, a nie jakiś tam Guział.
17 października o godz. 12:31 122
„@Motorniczy,
Sądzę, że to co mówi publicznie a to co naprawdę myśli to są dwie kompletnie różne rzeczy..
Sądzę, że to się nazywa schizofrenia,
A to, co on mówi – to paranoja .”
Raczej cynizm. To dosyć częste u polityków 😉